Na wstępie muszę podziękować wszystkim, którzy codziennie mnie wspierają i motywują, bez Was byłoby mi o wiele trudniej :) i będę Wam dziękować z każdym zrzuconym kilogramem! :) Niesamowite jest również to, że dostaję słowa wsparcia od zupełnie obcych mi osób z facebooka czy instagrama i to jest takie urocze! To daje mi gigantycznego pozytywnego kopa.
Mija 10 dzień odkąd wzięłam się za siebie i postanowiłam wreszcie coś zrobić ze swoim życiem i zdrowiem. Wyzwanie -40kg !!! Wciąż mi słabo na widok tej liczby, ale z czasem będzie się zmniejszać, więc to mnie pociesza :)
Co się zmieniło przez ten czas? Na pewno czuję się lżejsza. Nie mam wagi, bo się popsuła i muszę zdobyć nową więc nie wiem ile schudłam :( Dziś zrobiłam pomiar obwodów i będę co miesiąc sprawdzać czy lecą mi centymetry, bo to chyba ważniejsze podczas odchudzania.
Zrezygnowałam z białego pieczywa, które kochałam bardziej od czekolady, może dwa razy zjadłam pieczywo pełnoziarniste, ale przestałam mieć na nie ochotę więc nie będę jeść na siłę. Odstawiłam masło, sery, wędliny, makarony, ziemniaki, cukier, słodycze. Nie używam od wieków oleju słonecznikowego, więc nie musiałam go wyrzucić z diety, używam głównie oleju ryżowego i ekologicznego oleju kokosowego, o którym napiszę dłuższy post, bo ma wiele cennych właściwości.
Zaczęłam jeść śniadania przed wyjściem z domu, co zdarzało się bardzo rzadko i do tego polubiłam przygotowywanie śniadań :)
Głównie pochłaniałam płatki ryżowe na mleku, z jabłkiem, cynamonem, gruszki, kaszę jaglaną i dzięki temu, że śniadania były na ciepło i słodko, to długo czułam uczucie sytości i nie miałam ochoty na słodycze. Muszę je bardziej urozmaicić.
Zaczęłam też eksperymentować z kuchnią wegańską, nie dlatego, że chcę zrezygnować z mięsa, tylko dlatego, że daje niezliczone możliwości wykorzystania warzyw i to jest super! Lubię nowości i lubię warzywa więc zamierzam zgłębić ten temat.
Natomiast mam ogromny problem z wypiciem 2 litrów wody mineralnej, jestem w stanie w siebie wlać 0,5 l dziennie a reszta płynów to herbaty, kawa. Dlatego w tym tygodniu postaram się wypijać 1,5 l wody aż wejdzie mi to w krew. W lipcu miałam robione przez dietetyka pomiary składu ciała i wyszło, że mam prawie 15 kg nadmiaru wody w organizmie, więc muszę pić dużo wody, żeby tej złej się pozbyć. Dlaczego to jest takie ciężkieeee, Whyyyy ?
Teraz muszę przyznać się do najgorszego... przez ten czas ani razu nie ćwiczyłam! Wstyd mi, zmienię to od jutra. KONIEC. KROPKA. nie będę się już bardziej pogrążać. Czas wyjąć głęboko schowane płyty z treningami Ewy Chodakowskiej, której treningi kiedyś lubiłam i faktycznie przynosiły efekty.
Poniżej kilka fotek moich śniadań z ostatniego tygodnia:
płatki ryżowe, mleko, mrożone truskawki, mrożone borówki, daktyl, szczypta cynamonu, pół łyzeczki miodu
kasza jaglana, gruszka, jabłko, cynamon
płatki ryżowe, nasiona chia ( szałwii hiszpańskiej ) na wodzie kokosowej, gruszka z cynamonem, musli pełnoziarniste, sok malinowy
naleśniki z mąki z przenicy kamut z jogurtem naturalnym, gruszką, bananem i cynamonem
a na koniec moje dzisiejsze wymiary:
26.10.15
pas : 103 cm
brzuch: 111 cm
biodra: 117 cm
0 komentarze:
Prześlij komentarz