niedziela, 28 lutego 2016

WYZWANIE GOTOWANIE 30 DNI - POLEGŁAM...

Jutro koniec lutego a ja napisałam zaledwie cztery posty z cyklu Wyzwanie gotowanie..czyli POLEGŁAM i jest mi cholernie głupio. Gotowanie nie jest moją mocną stroną a planowanie i robienie zakupów wciąż mnie przeraża. Niestety odkąd pożegnałam się z cateringiem dietetycznym, jadłam w kratkę. Co prawda pilnowałam się i nie jadłam byle czego, ale przestałam jeść 5 posiłków dziennie, co najwyżej trzy, często w biegu. Codzienna praca od rana do wieczora dała mi popalić i nie miałam ani czasu ani siły na gotowanie. Często jadłam późne śniadanie, potem jakiś obiad na planie, ale wybierałam rybę jak była taka opcja i wieczorem kolacja.
Dlatego w marcu wrócę do diety cateringowej. To dla mnie jedyny ratunek na regularne jedzenie.

Zaczęło się również jedzenie na mieście, ale fast foody omijam szerokim łukiem i wybieram mądrze. Poza tym nie zamierzam zrezygnować z odwiedzania ciekawych i smacznych knajpek bo wiele z nich zasługuje na uwagę i dobrą recenzję.

Staram się pić dużo wody, z kawy nie zrezygnowałam bo to jest jeszcze silniejsze ode mnie i TAK, jestem uzależniona od kawy, ale na szczęście to moje jedyne uzależnienie jeżeli już mam szukać pozytywów ;))

W kryzysowych chwilach jadłam gorzką czekoladę i lody czekoladowe, lody szczególnie mi pomogły przetrwać najgorsze chwile..



Wróciłam ponownie do Lokal Vegan Bistro razem z moimi dobrymi duszkami Anią i Beatą żeby pokazać Wam inne pyszności jakie możecie tam dostać oraz odwiedziłam Pełną Parą, lokal który uwielbiam za ich pyszne pierożki na parze.



Ser smażony, pieczone ziemniaki, sos tatarski, sałatka z ogórka i pomidora.
Smaczny obiad chociaż jak dla mnie za mało wyrazisty smak sera, dobrze że dodatkowo był sos, ziemniaczki pieczone fajne ale zdecydowanie bardziej smakował mi schabowy zimowy, który jadłam poprzednio.



Zupę ogórkową tylko spróbowałam, bo nie chciałam objadać Beaty i jak na moje kubki smakowe to za bardzo kwaskowa. Jadłam lepsze. Zamówiła też burgera, ale o nim pisałam w poprzednim poście.





Kotleciki z cieciorki, pieczone ziemniaki,sałatka z ogórka i pomidora, sos.
Tak się zagadałyśmy, że zapomniałam ich spróbować, ale według Ani były pyszne, mięciutkie i sycące więc wierzmy Jej na słowo! ;)


Jest jeszcze kilka pozycji w menu tego lokalu więc na pewno będę tam zaglądać, ale polecam żeby wyskoczyć tam na obiad i spróbować, myślę, że to jedzenie przekona nawet najbardziej upartych mięsożerców :D


Muszę koniecznie wspomnieć o Pełną Parą czyli Dim Sum Bar http://www.pelnapara.pl/. Byłam tam wiele wiele razy i nigdy nie robiłam zdjęć potraw więc muszę to nadrobić.

Tak oto prezentują się chińskie pierożki na parze. Ja wybrałam nowość z karty czyli Indyk i zioła himalajskie. Wyglądają pięknie i smakują rewelacyjnie!!! Są lekkie, mięso soczyste w środku, do tego sos sojowy..są sycące, ale człowiek czuje się po nich lekko i to jest super uczucie :) POLECAM! Zarówno mięsożercom jak i wegetarianom.


Wrócę tam niebawem żeby spróbować innych nowości, zrobić zdjęcia i podzielić się z Wami wrażeniami. Jeśli znacie fajne knajpki, gdzie można zdrowo i smacznie zjeść to piszcie w komentarzach albo na fb. Moja lista miejsc do odwiedzenia powiększa się i moje kubki smakowe nie mogą doczekać się tego szaleństwa smaków :D










0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Demolka Na Talerzu Template by Ipietoon Cute Blog Design and Bukit Gambang