Chciałabym podziękować wszystkim, którzy codziennie mnie wspierają.. telefonicznie, fejsbukowo czy face to face i trzymają za mnie kciuki..bardzo mi to pomaga i daje mnóstwo motywacji. Jestem szczęściarą, że mam wokół siebie takich kochanych ludzi :) Zobaczycie, że wasza pomoc nie pójdzie na marne! Obiecuję.
Byłam też dzisiaj na bardzo motywującym spotkaniu z przemiłą Kasią, która jest instruktorką fitness. Opowiedziałam jej moją historię oraz jaki mam plan i usłyszałam od Kasi tyle ciepłych, wspierających słów, że cały czas buzia mi się cieszy i moja motywacja skoczyła x 10000000000000%. O Kasi usłyszycie jeszcze nie raz, bo pomoże mi w treningach, odpowiednio mnie pokieruje i mam nadzieję, że zaszczepi we mnie miłość do ćwiczeń! Już nie mogę się doczekać :))))
Wracając do diety, zobaczcie czym mnie zaskoczył Spoko Box wczoraj i dzisiaj..
Niedziela 17.01.16
Śniadanie: Jajko w papryce, chleb "siedem ziaren", twarożek naturalny
Bardzo dobre śniadanie! Pieczona papryka z jajkiem pycha! Do tego smaczny chleb i gęsty twarożek, który nie był kwaśny ( no wreszcie! ) nie rozwarstwiał się jak inne twarożkowe paćki. Pożywne śniadanie i może być dla kogoś fajną inspiracją.
2 Śniadanie: Mix owoców.
Pomarańcza i grejpfrut. Smak każdy zna, więc nie będę się rozpisywać ale rzadko jem cytrusy w takiej postaci. Z cytrusów zwykle robiłam soki i w płynnej postaci lubię je najbardziej.
Obiad: Pieczeń rzymska z indyka w sosie chrzanowym, ryż paraboliczny i dziki, surówka z marchewki z jabłkami, rodzynkami i jogurtem.
Kolejny raz muszę napisać, że obiad był pyszny..wiem już robię się monotematyczna, ale tak było! ;) Spoko Box mnie zadziwia smakiem.
Pieczeń była aromatyczna, świeża i rozpływała się w ustach. Surówka też świeża i smaczna i to w jakiej ilości, aż podzieliłam się z mężulkiem.
Podwieczorek: Jogurt z makiem i bakaliami.
Ten jogurt to rewelacja! Smakowy hit dnia..aż przypomniały mi się święta :) Połączenie maku z bakaliami extra a do tego był bardzo słodki.
Kolacja: Zupa krem z brokuła z serem feta.
Pisałam już nie raz, że nie przepadam za zupami a feta jest często dla mnie za słona, ale ten krem był również smaczny. Nie mogę się do niczego przyczepić, świeża zupa dobrze doprawiona a i feta była dobra bo delikatna.
Moja ocena to 4/5.
Poniedziałek 18.01.16
Śniadanie: Wegańska pasta a la smalec z białej fasoli, ogórki kwaszone, kiełki, sałata, pieczywo z ziarnami
Śniadanie mistrz! Już sama nazwa wzbudza ciekawość, a smak jest rewelacyjny! Nigdy w życiu nie jadłam pasty z białej fasoli, a co najlepsze ona na prawdę przypominała w smaku smalec. SZOK! To było bardzo sycące, ledwo dojadłam drugą kanapkę.
2 Śniadanie: Mix owoców.
Zjadłam tylko gruszkę i skubnęłam kiwi, bo jakoś nie miałam ochoty na owoce.
Wolałabym np. koktajl owocowy, albo sok.
Obiad: Schab pieczony z sosem glazurowanym, kasza pęczak, surówka coleslaw.
Nie przepadam za schabem, więc nie zachwyciłam się obiadem, ale muszę przyznać, że był miękki i dobrze doprawiony. Kasza i surówka świeża i smaczna.
Podwieczorek: Domowa, ręcznie robiona czekolada z pestkami dyni, słonecznika, żurawiną i jagodami goji.
HIT DNIA!!! O niczym tak nie marzyłam od dwóch tygodni jak o czekoladzie..a ta była rewelacyjna. Domowa, z fajnymi dodatkami. Życzę sobie takich przekąsek częściej!
Kolacja: Sałatka kalafiorowa z jajkiem, gotowanych kurczakiem, czerwonym pieprzem i jogurtowo czosnkowym sosem, pumpernikiel.
Sałatka mnie nie zachwyciła, ale nie była też fatalna. Sos był trochę kwaśny przez jogurt, i mało czosnkowy jak na mój gust. Wszystko było świeże i ogólnie smaczne, ale jadałam lepsze sałatki w ostatnim czasie.
Moja ocena to 4/5.
Hitem dnia była pasta z białej fasoli i czekolada! Spoko Box nie przestaje mnie zaskakiwać, a przede mną jeszcze 4 dni!
0 komentarze:
Prześlij komentarz